Z Hiszpanią pożegnaliśmy się błyskawicznie. Praktycznie, piętnaście minut potrzebowaliśmy, by ogarnąć campera i ruszyć dalej. Wypiliśmy tylko poranną kawę, bo śniadanie jedliśmy już na trasie.
Stwierdziliśmy, że jeśli całe miasto obeszliśmy w te i wewte, sprawdziliśmy też słoność wody morskiej - więc nic tu już po nas. Do podjęcia tej decyzji przysłużyła się też pogoda, a mówiąc bardziej precyzyjnie – niebo, które swój błękit schowało za szaro-białymi cumulusami.
Planowaliśmy
wstępnie, by wieczór spędzić w Barcelonie, do której mieliśmy
ok. 350 km, ale tak się poukładało, że zwyczajnie przejechaliśmy
ją i nie zatrzymaliśmy się nawet na chwilę. Zeźliło nas
nadbrzeże w Barcelonie, bo liczyliśmy, że jadąc drogą wzdłuż
morza, wypatrzymy jakąś fajną miejscówkę. Okazało się jednak,
że na kilkunastu kilometrach wręcz, między drogą a nadbrzeżem,
ktoś mądry postawił wysoki płot, a za nim puścił tory kolejowe.
Nie było możliwości zjazdu w kierunku morza, a o ładnych
widokach, mogliśmy tylko pomarzyć.
Czym prędzej przestawiliśmy nawigację, a "ostatni dzień w Barcelonie", który miał być ostatnim, naszym przystankiem w Hiszpanii, był już tylko wspomnieniem.
Szybko jednak żałowaliśmy tej decyzji, bo już następnego dnia rano, Francja przywitała nas deszczem.
Pogoda
niczym kobieta, zmienną jest, więc na szczęście z każdym
przejechanym kilometrem, poprawiała się. Im bliżej byliśmy
naszego kolejnego miejsca docelowego, tym bardziej niebo błękitniało.
Tylko wtedy, gdy wjechaliśmy w Alpy, im wyżej wznosiliśmy się po
krętych drogach, chmury to uciekały nam, to znów goniły za nami, albo
też kładły się na naszym camperze.
Przez cały dzień, w takim to towarzystwie przemieszczaliśmy się bardzo powoli, by dojechać do kolejnego miejsca na naszym szlaku. Miejsca, które znajduje się na wysokości 1800 metrów nad poziomem morza.
Przez cały dzień, w takim to towarzystwie przemieszczaliśmy się bardzo powoli, by dojechać do kolejnego miejsca na naszym szlaku. Miejsca, które znajduje się na wysokości 1800 metrów nad poziomem morza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz